Z racji pandemii koronawirusa nie była to tym razem Majówka, ale „Wrześniówka”. Ale równie wspaniale się udała. Poza jednym deszczowym dniem dniem, mieliśmy cudną pogodę i złaziliśmy główne bieszczadzkie trasy: Tarnica, Halicz, Połoninę Wetlińską, Połoninę Caryńską, Bukowe Berdo i Szeroki Wierch. A w deszczowy dzień odwiedziliśmy Komańczę i w drodze powrotnej – Siekierezadę.