Godność nieskończona

Po oficjalnej publikacji deklaracji Dykasterii Nauki Wiary Dignitas infinita w największych serwisach informacyjnych świata można było się jedynie dowiedzieć, że Watykan po raz kolejny wyraził sprzeciw wobec przemocy dotyczącej osób homoseksualnych. Jak to zwykle bywa w podobnych wiadomościach dotyczących Kościoła, taka informacja jest nie tylko niepełna, ale zafałszowuje cały sens tego dokumentu. Deklaracja Dignitas infinita o godności człowieka została zatwierdzona do ogłoszenia 2 kwietnia 2024, w 19. rocznicę śmierci Jana Pawła II, a jej treść nawiązuje do obchodzonej pod koniec 2023 roku 75. rocznicy ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Trudno przecenić znaczenie tego dokumentu, chociaż wobec tendencji w światowej polityce wydaje się on być odosobniony i pozbawiony znaczenia. Warto wskazać na kilka ważnych elementów, jakie zostały przypomniane i mocno wyakcentowane w deklaracji.

Kluczową sprawą, która jest też niewątpliwie najważniejszym źródłem kontrowersji w debacie publicznej, jest samo pojęcie godności człowieka. Słowo to jest popularnie odnoszone do poczucia własnej godności każdej świadomej siebie osoby ludzkiej. Aspekt ten jest niewątpliwie istotny i bywa podkreślany szczególnie wtedy, gdy to poczucie godności zostaje naruszone lub nie jest respektowane przez innych. Jednak jest w takim rozumieniu godności silny akcent subiektywny, który sprawia, że jako naruszenie godności osoby może zostać uznany chociażby wszelki przejaw niezgody otoczenia na czyjeś poglądy, styl życia czy zachowania. Taka godność, „utożsamiana z wyizolowaną i indywidualną wolnością”, prowadzi do postawy roszczeniowej wobec społeczeństwa i do „arbitralnego mnożenia praw, […] tak jakby miała być zagwarantowana zdolność do wyrażania i realizacji każdej indywidualnej preferencji lub subiektywnego pragnienia” (nr 25). W odróżnieniu od takiego zawężonego i ostatecznie wykrzywionego rozumienia godności, w deklaracji podkreśla się godność ontologiczną, czyli wyjątkowa wartość, która cechuje każdą istotę ludzką, niezależnie od stadium jej rozwoju, znaczenia społecznego lub jakichkolwiek innych cech. Tak rozumiana godność człowieka wiąże się z samym jego istnieniem i nie jest mu przez nikogo dopiero wtórnie nadana, a tym samym  nie może być też przez nikogo odebrana. Jest to zatem godność wrodzona i nie utracalna. Żadna władza ludzka, żadna większość parlamentarna nie jest w stanie skutecznie pozbawić człowieka tej godności, chociaż może ją naruszyć i jej nie uznawać.

W oparciu o tę godność ontologiczną kształtowane są dopiero dalsze wymiary godności ludzkiej, a więc godność moralna (związana ze sposobem postępowania osoby), godność społeczna (związana ze znaczeniem, jakim się człowiek cieszy w społeczeństwie) oraz godność egzystencjalna, czyli właśnie poczucie własnej wartości.

Jeżeli tak rozumie się godność człowieka, to należy odrzucić  wszelkie próby wiązania tego pojęcia jedynie z aktualnymi zdolnościami konkretnej osoby, jakby miała ona cechować jedynie ludzi świadomych i zdolnych do kontaktu z innymi, a także do odczuwania własnej wartości, a nie miała się odnosić do tych istot ludzki, które jeszcze nie lub już nie są zdolne do wyższych czynności psychicznych (ludzkie embriony i płody czy też np. ludzie trwale nieprzytomni). W tym kontekście w deklaracji potępione zostają nie tylko wszelkie naruszenia godności ludzi wynikające z nierówności społecznych, dramatu ubóstwa, wojny, wymuszonych migracji, handlu ludźmi, jak też pogardy dla osób z niepełnosprawnościami czy też przemocy – szczególnie wobec kobiet, ale także odrzucone zostaje usprawiedliwienie aborcji i eutanazji. Jak podkreślono w deklaracji, „Akceptacja przerywania ciąży przez mentalność, obyczaj i nawet przez prawo jest wymownym znakiem niezwykle groźnego kryzysu zmysłu moralnego, który stopniowo traci zdolność rozróżnienia między dobrem i złem, nawet wówczas, gdy chodzi o podstawowe prawo do życia” (nr 47). Takie spojrzenie w jaskrawy sposób kontrastuje z przyjętą w tym samym czasie przez Parlament Europejski rezolucją, nawołującą do powszechnej legalizacji aborcji rozumianej jako element podstawowych praw człowieka, zawierającej postulaty wymuszenia udziału w aborcji na studentach medycyny, a także likwidacji klauzuli sumienia w służbie zdrowia oraz odmowy unijnego dofinansowania wszelkich programów i organizacji, które takiemu podejściu się sprzeciwiają. Ta rezolucja Parlamentu Europejskiego oznacza w świetle deklaracji Dignitas infinita rażące naruszenie nie tylko godności ontologicznej dzieci nienarodzonych, ale także godności społecznej i egzystencjalnej wszystkich, którzy sprzeciwiają się coraz bardziej agresywnie na płaszczyźnie unijnej promowanej skrajnie lewicowej ideologii.

W deklaracji potępiono także jednoznacznie wszelkie próby instytucjonalnego narzucania zredukowanej antropologii, której szczególnym wyrazem jest genderowe podejście do płci. Właśnie w tym kontekście – zgodnie zresztą z wielokrotnie wcześniej wyrażanym, posoborowym nauczaniem Kościoła –  w deklaracji potępia się przemoc wobec osób z powodu ich orientacji seksualnej. Nie oznacza to jednak poparcia dla genderowego rozumienia płci, które papież Franciszek określił jako „ideologiczna kolonizacja”. Spojrzenie to redukuje osobę do samo-projektującej siebie wolności, a ciało ludzkie traktuje jako pozbawiony znaczenia materiał, kształtowany w dowolny sposób przez każdą osobę. Tymczasem, jak podkreślono w deklaracji, „ciało człowieka uczestniczy w godności «obrazu Bożego»” (nr 60).

Warto wskazać jeszcze na jeden istotny element obecny w deklaracji. Jest nim mocne odniesienie do wymiaru teologicznego godności osoby ludzkiej. Ostatecznie sięgająca starożytności refleksja antropologiczna, dostrzegająca wyjątkową wartość i status człowieka, ma swoje korzenie w prawdzie o stworzeniu osoby jako Bożego obrazu i podobieństwa. Tak rozumiana wartość człowieka, wywyższona we Wcieleniu Syna Bożego i związana z powołaniem osoby do osiągnięcia pełni swojej godności, czyni powinność szacunku wobec każdego człowieka jeszcze bardziej wyraźną i bezwarunkową.

Bycie człowiekiem nie jest jedynie „nagim” biologicznym faktem, ale jest związane z godnością, i to godnością nieskończoną.

Ks. Marian Machinek MSF