Czas morowego powietrza

W ostatnich dziesięcioleciach śpiewaliśmy w kościołach suplikacje w różnych okolicznościach: raz było zbyt wiele słońca, co potęgowało znacznie zagrożenie pożarowe, raz zbyt wiele wody, która zalewała domy i niszczyła zasiewy. Były też różne zawirowania polityczne. Rozumieliśmy, co to znaczy, że Bóg ma nas ochronić od głodu, od ognia i wojny. Ale od powietrza? Niektórzy zapewne nawet nie zastanawiali się, skąd ta prośba w suplikacjach. Jest ona echem wielkich zaraz, które w poprzednich wiekach pustoszyły Europę. Morowe powietrze budziło grozę, bo niosło śmierć wszystkim, niezależnie od wieku, stanu społecznego i zgromadzonego bogactwa. Czytaj dalej „Czas morowego powietrza”

Na wszystkie sprawy jest czas pod niebem

Zazwyczaj kolejna własna rocznica urodzin jest dniem, w którym człowiek uświadamia sobie upływający czas. Koniec roku kalendarzowego jest chyba jednak jeszcze bardziej sugestywnym wyzwalaczem refleksji dotyczącej czasu. Jest w Biblii wspaniały poemat na temat czasu, sformułowany przez jednego z największych sceptyków wśród autorów ksiąg biblijnych – Koheleta (Koh 3, 1-17). Dla czytelnika zakotwiczonego w mentalności pierwszych dwóch dekad XXI w., a więc ery wszechogarniającego Internetu, wszystkomających smartfonów, wszędzie dolatujących tanich linii lotniczych oraz powszechnie dostępnych towarów usługowych, a nawet luksusowych, tekst ten musi być doprawdy irytujący. Kohelet w całej swej niefrasobliwości oświadcza, że „wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” (Koh 3, 1). Czytaj dalej „Na wszystkie sprawy jest czas pod niebem”