Zazwyczaj kolejna własna rocznica urodzin jest dniem, w którym człowiek uświadamia sobie upływający czas. Koniec roku kalendarzowego jest chyba jednak jeszcze bardziej sugestywnym wyzwalaczem refleksji dotyczącej czasu. Jest w Biblii wspaniały poemat na temat czasu, sformułowany przez jednego z największych sceptyków wśród autorów ksiąg biblijnych – Koheleta (Koh 3, 1-17). Dla czytelnika zakotwiczonego w mentalności pierwszych dwóch dekad XXI w., a więc ery wszechogarniającego Internetu, wszystkomających smartfonów, wszędzie dolatujących tanich linii lotniczych oraz powszechnie dostępnych towarów usługowych, a nawet luksusowych, tekst ten musi być doprawdy irytujący. Kohelet w całej swej niefrasobliwości oświadcza, że „wszystko ma swój czas i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem” (Koh 3, 1). Czytaj dalej „Na wszystkie sprawy jest czas pod niebem”