To nie tylko refren popularnej pieśni eucharystycznej, ale przede wszystkim zdanie zaczerpnięte z zawartego w Ewangelii Janowej opisu obmycia przez Jezusa nóg Apostołom w czasie ostatniej wieczerzy (por. J 13, 1). Zdanie to słyszymy zawsze także wtedy, gdy kapłan w czasie Mszy św. modli się Czwartą Modlitwą Eucharystyczną. Zdanie to odzwierciedla postawę Jezusa wobec swoich najbliższych uczniów, a w nich i przez nich – wobec każdego człowieka. Podobne zdania o miłości Jezusa ku ludziom pojawiają się wielokrotnie w Nowym Testamencie, szczególnie w listach św. Pawła. Nic więc dziwnego, że papież Franciszek w tytule swojej najnowszej encykliki „Dilexit nos” nawiązuje do Listu św. Pawła do Rzymian (Rz 8, 37). Ta czwarta encyklika papieża Franciszka poświęcona została – najogólniej rzecz biorąc – znaczeniu kultu Najświętszego Serca Jezusowego. A ponieważ nie ma w niej żadnych sensacyjnych pasaży, które mogłyby zostać podchwycone przez media jako „rewolucja w doktrynie Kościoła”, bardzo szybko przestano się nią w przestrzeni publicznej interesować. Dla wielu temat Serca Jezusowego kojarzy się raczej z jakąś ckliwą, emocjonalnie naznaczoną pobożnością oraz wiszącymi w wielu tradycyjnych polskich domach obrazami krwawiącego Serca Jezusowego otoczonego koroną cierniową i zwieńczonego płomieniem. To skojarzenie jest jednak błędne. Warto sięgnąć do tekstu encykliki, gdyż w żadnym wypadku nie jest ona zachętą do łzawej, emocjonalnej pobożności. Czytaj dalej „Do końca ich umiłował”
Papież w post-chrześcijańskim świecie
Chociaż wizycie papieża Franciszka w Belgii nie towarzyszyło jakieś specjalne zainteresowanie medialne, była ona z wielu względów wyjątkowa. Jak nigdy dotąd ujawniło się w jej czasie zderzenie intelektualnych i duchowych światów oraz diametralnie różnych wersji chrześcijaństwa. Szczególne były w tym kontekście dwa wydarzenia, na które warto zwrócić uwagę. Pierwsze miało miejsce na Uniwersytecie Lowańskim, najstarszym działającym uniwersytecie katolickim na świecie, który w 2025 r. będzie obchodził 600-lecie swojego istnienia. Od lat 60tych ubiegłego wieku składają się na niego dwie uczelnie: Katholieke Universiteit Leuven dla studentów niderlandzkojęzycznych oraz francuskojęzyczny Université Catholique de Louvain w Louvain-la-Neuve. Właśnie w tej ostatniej uczelni papież spotkał się ze społecznością akademicką. Czytaj dalej „Papież w post-chrześcijańskim świecie”
Czy to koniec kobiecego sportu?
Wprawdzie Paryska Olimpiada już dawno się zakończyła, jednak nie milkną jej echa, szczególnie w odniesieniu do jednej z olimpijskich konkurencji. Chodzi o kobiecą rywalizację w boksie. Boks, jako forma walki wręcz dwóch przeciwników, należy do najstarszych olimpijskich konkurencji i był obecny już w ramach pierwszych olimpiad w greckiej starożytności. Mimo to dzisiaj jest on niejednokrotnie krytykowany ze względu na wysokie ryzyko poważnych obrażeń w czasie każdej pojedynczej walki, ale także ze względu na dalekosiężne skutki zdrowotne wielokrotnych uderzeń, szczególnie w głowę. Jednak nie to stało się źródłem najnowszej kontrowersji i nie był nim także fakt, że ta dyscyplina sportowa, kojarzona raczej z męską agresywnością, stała się w ostatnich latach również dyscypliną kobiecą. Kontrowersje wzbudził fakt, że w gronie rywalizujących ze sobą bokserek znalazły się dwie osoby, wobec których wysunięto podejrzenie, że wcale nie są kobietami. Chodzi o zawodniczkę z Tajwanu Lin Yu-Ting oraz reprezentantkę Algierii Imane Khelif. Obydwie zdobyły najwyższe olimpijskie trofea w swoich kategoriach, przy czym można było zauważyć ich znaczną przewagę fizyczną nad konkurentkami. Walcząca z Imane Khelif włoska pięściarka Angela Carini poddała walkę po zaledwie 46 sekundach, jak stwierdziła, z obawy o własne zdrowie i życie. Czytaj dalej „Czy to koniec kobiecego sportu?”
Kultura szydzenia ze świętości
Nie wiadomo jeszcze, czy Igrzyska Olimpijskie w Paryżu przejdą do historii jako wydarzenie sportowe związane z nowymi rekordami i spektakularnymi osiągnięciami sportowców. Na pewno jednak przejdzie do historii ceremonia ich otwarcia. Ceremonia otwarcia każdej olimpiady jest niewątpliwie wymagającą produkcją kulturową, w której pewna wizja artystyczna, wyrażona słowem, muzyką, grą świateł i symbolicznymi gestami stanowi nie lada wyzwanie dla organizatorów. W tegorocznej ceremonii otwarcia paryskiej olimpiady nie zabrakło elementów interesujących i zasługujących na uznanie. Wszystko jednak zeszło na dalszy plan wobec profanacji świętego symbolu wiary chrześcijańskiej, jakiego dopuścili się organizatorzy paryskiej ceremonii, parodiując sławny obraz Leonarda da Vinci poprzez performans przypominający parady równości środowisk LGBT i występy queerowych aktywistów. Centralna postać kobiety w aureoli nad głową oraz charakterystycznie pogrupowanie innych postaci, różnego rodzaju drag queens, transseksualnych modeli, prawie nagiego mężczyzny symbolizującego Dionizosa oraz innych osób, nie pozostawiają żadnych wątpliwości co do zamiarów autorów tego widowiska. Czytaj dalej „Kultura szydzenia ze świętości”
Jeżeli sztuczna, to na pewno nie inteligencja?
Wyrażenie „sztuczna inteligencja” (artificial intelligence – AI) należy niewątpliwie do najbardziej popularnych określeń ostatnich miesięcy. Wywołuje ono w takim samym stopniu fascynację, co poważny obawy. Niektórzy próbują bagatelizować te ostatnie, mówiąc, że jeżeli jest ona sztuczna, to już na pewno nie jest inteligencją. Jednak tak proste to zagadnienie nie jest. To, że ludzie stanęli po raz kolejny przed problemem technicznym, który sami wytworzyli, nie ulega żadnej wątpliwości. Jednak wydaje się, że jest to najpoważniejszy z dotychczasowych problemów związanych z techniką. Tak jednak, jak przesadzone wydają się obawy jednych, że sztuczna inteligencja przejmie ostatecznie władzę nad ludzkością i zniszczy ją, tak też naiwna wydaje się wiara innych, którzy twierdzą, że ludzkości na pewno bardzo szybko uda się znaleźć środki zaradcze na problemy, które sama stworzyła. Nie ulega wątpliwości, że mamy tu do czynienia z bardzo sprawnym narzędziem, dlatego warto najpierw docenić to, co w rozwoju sztucznej inteligencji jest niewątpliwie prawdziwym błogosławieństwem. Czytaj dalej „Jeżeli sztuczna, to na pewno nie inteligencja?”
Nadzieja na niezadłużoną przyszłość
Swoją bullę ogłaszającą zwyczajny jubileusz roku 2025 papież Franciszek zatytulował Spes non confundit – Nadzieja nie zawodzi. Jest to nawiązanie do słów św. Pawła z Listu do Rzymian 5, 5: „A nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego”. Chociaż papież wskazuje na obecną w sercu każdego człowieka naturalną skłonność do żywienia nadziei rozumianej jako pragnienie dobra i oczekiwanie na jego spełnienie mimo wszelkiej niepewności, to jednak nabiera ona o wiele głębszego znaczenia, gdy rozważa się ją jako jedną z trzech cnót teologalnych. Jak powiada papież, Boska cnota nadziei opiera się na wierze oraz na tej miłości, której źródłem jest otwarte na krzyżu Serce Jezusa i nią się karmi. Dlatego właśnie nie ustępuje ona w obliczu trudności. Czytaj dalej „Nadzieja na niezadłużoną przyszłość”
Niewygodna zasada subsydiarności
Chociaż słowo „subsydiarność” może nie być powszechnie znane, to jego polski synonim – „pomocniczość” będzie już zapewne łatwiejszy do zrozumienia. Zasada subsydiarności, czyli pomocniczości należy do podstawowych zasad katolickiej nauki społecznej. Zgodnie z nią – jak czytamy w Kompendium Nauki Społecznej Kościoła – „wszystkie społeczności wyższego szczebla powinny przyjąć postawę pomocy («subsidium») najmniejszym, a wiec postawę nastawioną na ich wspieranie, popieranie i rozwój” (nr 186). Innymi słowy, silniejsze i nadrzędne społeczności i instytucje nie powinny odbierać kompetencji społecznościom słabszym i podporządkowanym oraz przejmować ich funkcji, poza sytuacjami wyjątkowymi, w których te ostatnie nie są w stanie same sprostać swoim zadaniom. Chociaż zasada subsydiarności należy do zasad nauczanych i popieranych przez Kościół, nie wynika ona bezpośrednio z prawd wiary, ale raczej z wielowiekowego doświadczenia i należy do oczywistych prawideł w obszarze społeczeństwa obywatelskiego. Dla każdego społeczeństwa wielość relacji, które powstają dzięki kreatywności świadomych swojej podmiotowości obywateli, decyduje o żywotności całego społeczeństwa, stanowiąc podstawę dla autentycznej wspólnoty osób. Potrzeba swobodnego tworzenia takiej sieci relacji wynika po prostu ze społecznej natury człowieka. Czytaj dalej „Niewygodna zasada subsydiarności”
Godność nieskończona
Po oficjalnej publikacji deklaracji Dykasterii Nauki Wiary Dignitas infinita w największych serwisach informacyjnych świata można było się jedynie dowiedzieć, że Watykan po raz kolejny wyraził sprzeciw wobec przemocy dotyczącej osób homoseksualnych. Jak to zwykle bywa w podobnych wiadomościach dotyczących Kościoła, taka informacja jest nie tylko niepełna, ale zafałszowuje cały sens tego dokumentu. Deklaracja Dignitas infinita o godności człowieka została zatwierdzona do ogłoszenia 2 kwietnia 2024, w 19. rocznicę śmierci Jana Pawła II, a jej treść nawiązuje do obchodzonej pod koniec 2023 roku 75. rocznicy ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka. Trudno przecenić znaczenie tego dokumentu, chociaż wobec tendencji w światowej polityce wydaje się on być odosobniony i pozbawiony znaczenia. Warto wskazać na kilka ważnych elementów, jakie zostały przypomniane i mocno wyakcentowane w deklaracji. Czytaj dalej „Godność nieskończona”
Francja abortuje siebie samą
W dniu 4 marca 2024 obie izby francuskiego parlamentu na wspólnym posiedzeniu zdecydowały o wpisaniu do francuskiej konstytucji nowego paragrafu: „Ustawa określa warunki korzystania z przysługującej kobiecie swobody dobrowolnego przerwania ciąży”. Ogromna większość, bo ponad 700 deputowanych zadecydowało, że istnieje prawo do aborcji, a więc do zabicia człowieka na pierwszym etapie jego istnienia. Tym samym Francja stała się pierwszym krajem świata, który podniósł aborcję do rangi praw człowieka. Po głosowaniu świętowano tę decyzję jako wielki tryumf demokracji, a wieża Eiffla, symbol Paryża, została odświętnie podświetlona. Prezydent Macron stwierdził natomiast, że w ten sposób Francja stała się światowym liderem w zakresie przestrzegania praw kobiet i że życzyłby sobie, by decyzja francuskiego parlamentu stała się dla innych krajów inspiracją do podjęcia podobnych kroków. Czytaj dalej „Francja abortuje siebie samą”
Czy piekło jest puste?
W jednym z wywiadów udzielonych na początku 2024 r. dla programu włoskiej telewizji „Che Tempo Che Fa” papież Franciszek stwierdził, że lubi wyobrażać sobie, iż piekło jest puste. Jak zaznaczył, jego wyobrażenie nie jest dogmatem wiary, ale wyrazem jego osobistej nadziei i pragnienia. To osobiste przekonanie harmonizuje z głównym motywem nauczania papieża, jakim jest miłosierdzie Boże wobec wszystkich. Skoro „Miłosierdzie to imię Boga”, jak głosi tytuł innego, wydanego w formie książkowej w 2016 r. wywiadu Franciszka, to miłosierdzie to nie może mieć żadnych granic. O ile jednak bezgraniczność Bożego miłosierdzia należy faktycznie do centralnych przekonań chrześcijańskiej wiary, to teza o pustym piekle już do nich nie należy. Jak to ma miejsce w odniesieniu do wielu innych tematów współczesnej debaty o wierze chrześcijańskiej, sceptycyzm wobec twierdzenia o pustym piekle bywa krytykowany jako wyraz rygoryzmu, wykrzywionego i jednostronnego obrazu Boga jako surowego Sędziego, a nawet jako dowód resentymentu wobec tych, który nie przejmują się zbytnio wiarą i żyją, jakby Boga nie było. Taka ocena jest jednak zbyt pochopna i beznadziejnie powierzchowna, bo problem jest o wiele poważniejszy. Czytaj dalej „Czy piekło jest puste?”